🐵 Jak Mało Wydawać Na Jedzenie
27. Arabska sałatka z ryżem. 1. Dlaczego zdrowy lunch jest taki ważny. Zdrowa dieta wspiera nas w procesie odchudzania. Odpowiednia dzienna dawka kalorii pozwala na lepsze gospodarowanie energii i szybsze spalanie nadmiernej tkanki tłuszczowej. Najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia jest oczywiście śniadanie, ale lunch jest równie ważny.
Głodówka nie będzie ani zdrowa, ani długofalowo efektywna. Sprawdź, jak skutecznie zbijać kilogramy i nie wydawać na to fortuny! Są różne pomysły na to, jak może wyglądać tania dieta odchudzająca – jadłospis trzeba dopasować indywidualnie do stylu życia, wieku, płci, finansów i wielu innych zmiennych. Ograniczenie jedzenia
Na kawie znają się jak mało kto! Śniadania w Warszawie – Ursynów: Kafelek – jak na razie jedyne miejsce na Ursynowie, które mogę polecić z czystym sumieniem. Domowa atmosfera, serdeczna obsługa i doskonałe śniadania (19-21 zł). Przy pełnym obłożeniu trzeba poczekać nieco dłużej na jedzenie, bo kuchnia jest mała, ale warto.
Wyjeżdżając na wakacje masę pieniędzy wydajemy na jedzenie. Wiadomo, że stołowanie się "na mieście" nie należy do najtańszych. Można więc troszkę wcześniej się przygotować tzn: zabrać trochę jedzenia z domu, będą już na miejscu można zrobić rozeznanie, która knajpa jest najtańsza, popytać tubylców, gdzie warto coś
Dane statystyczne mówią, że przeciętny Polak wydaje na jedzenie 35% więcej niż 10 lat temu. Jak jeść zdrowiej nie wydając mnóstwa pieniędzy na jedzenie? Poniżej kilka moich sprawdzonych metod. 1. Planuj swoje posiłki. Pół mozzarelli, z którą nie ma co zrobić? Spleśniała marchewka czekająca na lepsze czasy?
Nadmierne jedzenie. Jak sobie z nim poradzić? Przyczyną nadmiernej masy ciała jest dodatni bilans kaloryczny. Oznacza to, że tyjesz wtedy, kiedy przyjmujesz więcej energii niż zużywasz. Teoria brzmi bardzo prosto, jednak praktyka pokazuje, że utrzymanie bilansu energetycznego “na zero” wcale nie jest takie proste.
Produkty dozwolone na diecie niskowęglowodanowej. Mięso: dowolny typ: wołowina, wieprzowina, jagnięcina, drób, itp. Możesz jeść tłuszcz z mięsa, a także skórę z kurczaka. Jeśli to możliwe wybieraj mięso wysokiej jakości. Ryby i owoce morza: wszystkie rodzaje tłustych ryby, takie jak łosoś, makrela, sardynki czy śledź.
Jak zaoszczędzić na codziennym nawyku picia kawy. Użyj gotówki zamiast kredytu. Zrób to w domu.
Zarówno dieta po operacji zmniejszenia żołądka, jak i po jego wyłączeniu polega na dostosowaniu objętości spożywanych posiłków do możliwości „nowego” przewodu pokarmowego. Według większości źródeł waga pojedynczego posiłku waha się między 100–150 a 200 g.
D6il. Jedzenie to podstawowy wydatek w naszym budżecie domowym. Możemy obejść się bez auta, smartfona, wyjścia do kina, czy modnej bluzki, ale bez jedzenia się nie obejdziemy. Po prostu- „Aby żyć, trzeba żryć”. Ale jak to zrobić, żeby nasze wydatki poniesione na tą kategorię budżetu domowego nieco ograniczyć nie tracąc przy tym na jakości spożywanych produktów? Na szczęście jest na to kilka sposobów. Jedzenie to jeden z najwyższych kosztów w budżecie domowym każdej rodziny. Im więcej domowników tym wydatki poniesione na jedzenie wyższe. W przypadku mojego czteroosobowego gospodarstwa domowego opłaty poniesione na wyżywienie (wliczając w to koszty pracy lodówki, zachcianki na mieście, gaz itp.) wynoszą około 800 zł. Trzeba jednak wziąć pod uwagę to, że ze względu na specyfikę mojej pracy bardzo często nie ma mnie w domu, a jedno z dzieci pije na razie tylko mleczko mamusi. Można, więc powiedzieć, że nasz model rodziny to tak naprawdę 2+1+1/2. Nie zmienia to jednak faktu, że przez wiele lat wspólnego życia i stosowania różnych metod, razem z żoną, nauczyliśmy się jak oszczędzać na jedzeniu. Unikaj jedzenia na mieście Jedzenie na mieście ma dużo plusów np.: nie potrzeba potrafić gotować, nie trzeba robić zakupów, zmywać, zaoszczędza się dzięki temu cenny czas itd. Trzeba jednak uważać, ponieważ częste spożywanie posiłków poza domem jest po prostu drogie. Jeśli starasz się zmniejszyć swoje wydatki związane z jedzeniem, sprawdź najpierw ile pieniędzy wydajesz na kupowanie gotowych obiadów, czy kolacje na mieście. Czy przypadkiem kwota ta nie nadwyrężą twojego budżetu domowego? Staraj się jak najrzadziej jeść posiłki poza domem. Miej świadomość tego, że nawet obiad zakupiony w barze mlecznym będzie dużo droższy od tego, który przygotowałbyś sobie sam w domu. Schabowy z ziemniakami i surówką zakupiony w lokalu to wydatek około 20 zł. To samo danie przyrządzone samodzielnie kosztować nas będzie mniej niż dyszkę. Pamiętaj, że nie chodzi też o to, aby całkowicie zrezygnować z posiłkowania się w knajpkach i restauracjach. Wręcz przeciwnie. Jeśli ochotę zabrać dzieci do np. McDonalda i pozwala na to twój budżet- po prostu, zrób to! Nie stanie się nic złego, jeśli od czasu do czasu zjesz posiłek poza domem. Warto jednak znać kilka patentów jak zrobić to troszeczkę taniej: Część lokali proponuje zniżki, jeśli zdążysz przyjść do określonej godziny tzw. Happy hour Wybrane knajpki i bary proponują zniżki w wybrane dni (często jest to poniedziałek) Niektóre z barów szybkiej obsługi wydają specjalne promocyjne kupony Jeśli jesteś miłośnikiem szybkich dań na mieście i nie możesz obejść się na przykład bez Kebaba, ogranicz po prostu ich kupowanie. Nie rezygnuj z nich definitywnie. Oblicz ile byłbyś w stanie zaoszczędzić zmniejszając ich spożycie do minimum. Może to Cię przekona Przemyślane zakupy Tu jest największe pole do popisu. Dzięki odpowiedniemu przygotowaniu do zakupów jesteśmy w stanie znacznie zmniejszyć nasze wydatki w tej kategorii naszego budżetu domowego. Zagadnienie to jest wielowątkowe postaram się, więc rozbić je na kilka części. Po pierwsze: Planuj posiłki na kilka dni na przód. Dobre rozplanowanie posiłków pozwoli Ci na lepsze i efektywniejsze wykorzystanie zakupionych produktów. Dzięki temu unikniesz między innymi marnowania niewykorzystanych resztek towarów. Swoje menu buduj tak, aby w następujących po sobie daniach móc wykorzystać produkty z poprzedniego posiłku np. skoro wiesz, że w poniedziałek będziesz robić spaghetti bolognese, do którego będziesz używać mięsa mielonego i pomidorów to na wtorek zaplanuj pulpety w sosie pieczarkowym, gdzie użyjesz pozostałą część zakupionego wcześniej mięsa, a w środę pozostałą część pomidorów wykorzystaj np. do zupy pomidorowej itd. Wiedząc, co masz w planie na kilka przyszłych dni łatwiej jest Ci obliczyć ile danego produktu będziesz potrzebował. Dzięki temu możesz zaoszczędzić kilka złotych np. kupując coś w większym opakowaniu. Przykład: Wróćmy do naszego spaghetti bolognese. Nie wiedząc, że 2 dni później będziesz potrzebował pomidorów w puszcze do zupy, normalnie kupiłbyś najpierw jedno opakowanie 0,25 kg w cenie 1,99 zł, a kolejnego dnia drugą puszkę w tej samej cenie, zamiast od razu kupić dużą, pół kilogramową puchę za 3,5 zł, oszczędzając w ten sposób kilka cennych groszy. Staraj się, więc planować swoje posiłki. Zrób sobie listę obiadów, które chciałbyś zjeść i następnie pod tym kontem planuj swoje zakupy. Zaoszczędzisz w ten sposób cenny czas, energię i kilka złotych. Po drugie: Zrób listę zakupów Wybierając się do sklepu warto mieć ze sobą przygotowaną listę zakupów. Możesz to zrobić na papierze, czy z wykorzystaniem notatnika na swoim smartfonie. Forma nie ma znaczenia. Ważne, abyś na zakupy szedł przygotowany, abyś wiedział, czego tak naprawdę potrzebujesz, oraz jakie produkty masz w swojej lodówce. Pozwoli Ci to uniknąć wrzucania do sklepowego koszyka towarów, których w ogóle nie potrzebujesz, a które, skuszony promocją, reklamą, czy zwykłą zachcianką pewnie byś kupił. W przypadku, gdy robimy zakupy „z głowy” często zdarza się także, że o czymś zapominamy. Zmuszeni wtedy jesteśmy, aby szybko lecieć do najbliższego osiedlowego sklepu po brakujący produkt, tracąc czas, ale przede wszystkim pieniądze, ponieważ małe sklepiki blisko domu, rzadko kiedy bywają tanie. Warto, zatem przed wyjściem na zakupy przejrzeć szafki i lodówkę, dokładnie przemyśleć jakie produkty musimy kupić i zapisać je w formie listy. Unikniemy wtedy błądzenia po sklepie i może uda nam się dzięki temu zaoszczędzić kilka złotych. Po trzecie: Przejrzyj gazetki promocyjne Dobrą praktyką (bardzo często stosowaną przez moją żonkę) jest, przed wybraniem się na zakupy, przeglądanie gazetek promocyjnych. W przypadku naszej rodziny ma to sens, ponieważ, w pobliżu naszego miejsca zamieszkania jest kilka sklepów i dyskontów. Opłaca nam się, zatem zrobić nawet mały rajd po sklepach i kupić dosłownie po klika rzeczy w każdym z nich. Zatem zanim wybierzemy się na zakupy warto zerknąć, gdzie produkty, które chcemy kupić są aktualnie w promocyjnej cenie. Wystarczy wejść na internet i skorzystać z jednej z wielu stron zawierającej zbiór bieżących sklepowych gazetek promocyjnych (np. Wystarczy dosłownie kilku minutowy „research”, aby zorientować się, czy przypadkiem bardziej nie opłaca nam się wybrać do innego sklepu niż sobie wcześniej zaplanowaliśmy, ponieważ znajdziemy tam więcej interesujących nas produktów w lepszej cenie. Czasami wystarczy wracając z pracy pojechać do domu inną drogą i zatrzymać się pod innym niż zwykle sklepem, aby za zrobione w nim zakupy zgarnąć kilka groszy oszczędności. Oczywiście trzeba pamiętać o tym, że to rozwiązanie nie zawsze jest dla nas najlepsze. Zakupy w sklepie na drugim końcu miasta wcale nie muszą być dla nas opłacalne. Jeśli doliczymy do tego koszty paliwa lub biletów i czas stracony na stanie w korkach, może się okazać, że zakupy w przysłowiowym „sklepie za rogiem” będą dla nas dużo lepszym rozwiązaniem. Po czwarte: Zwróć uwagę na produkty przecenione Kiedy jestem w sklepie bardzo często pierwszym miejscem, do którego się udaję jest półka lub lodówka z produktami przecenionymi, gdzie na podstawie tego, co tutaj znajdę układam swoje menu na dzisiejszy obiad. Produkty przecenione to najczęściej paczkowane mięso i wszelkiego rodzaju nabiał z krótką data przydatności do spożycia oraz produkty tzw. suche np. ryż, kawa, słodycze itp. w lekko uszkodzonych opakowaniach. Ceny takich artykułów bywają obniżone o minimum 25% w stosunku do ich normalnej ceny. Dzięki czemu jesteśmy w stanie zrobić naprawdę tanie zakupy. Należy jednak pamiętać, aby żywność z „krótką datą” zużyć jak najszybciej, aby to, co stało się oszczędnością nie zmarnowało się i zwyczajnie wylądowało w naszym śmietniku. Gotuj obiady na kilka dni Kolejną propozycją na to jak zmniejszyć nasze wydatki związane z jedzeniem jest przygotowywanie większych porcji posiłków. Przygotowując np. obiad staraj się tak dobrać ilość składników, aby dania wystarczyło Ci na kilka dni. Co prawda zużyjesz troszkę więcej składników i poświęcisz kilka minut więcej, ale dzięki temu jest mniejsze prawdopodobieństwo, że coś zostanie niewykorzystane i się zmarnuje, zyskasz kilka minut następnego dnia, gdyż nie będziesz musiał stać już w kuchni oraz zredukujesz nieco zużycie prądu lub gazu. Pamiętaj, aby podejść do tego z głową. Nie ma najmniejszego sensu gotowanie obiadu na 3 dni skoro wiesz, że na następnego dnia będziesz w domu sam, bo mąż/żona zostaje do wieczora w pracy, a dzieci zjedzą coś w szkole, bo zaraz po lekcjach lecą na trening. Chociaż i na to jest sposób… Więcej porad dotyczących tego jak oszczędzać na jedzeniu znajdziecie w części 2 . --- Podobało się? Jeśli tak to nie zapomnij podzielić się powyższym artykułem ze znajomymi klikając w ikonki z lewej strony. Będzie mi niezmiernie miło jeśli weźmiesz też udział w dyskusji i zostawisz po sobie komentarz :) Zapraszam Cię również na mojego Facebooka- tutaj Aby być automatycznie powiadamianym o nowych wpisach zapisz się na Newsletter- tutaj Pozdrawiam/Wojtek
W ostatnim wpisie przekonywałem, że sposób wydawania pieniędzy ma olbrzymie znaczenie dla naszego samopoczucia, a nawet odczuwania szczęścia. Co jednak robić, kiedy pieniędzy brakuje, albo z różnych względów (minimalizm, dążenie do niezależności finansowej czy realizacji innych planów) nie chcemy ich wydać? Poniżej 20 niebanalnych sposobów, które powstrzymają Cię od wydawania pieniędzy: – nie daj się zaskoczyć przez nudę! To, że masz akurat godzinę wolnego czasu i brakuje Ci pomysłów na jego zagospodarowanie oznacza, że nie jesteś dobrze przygotowany 🙂 Poświęć w najbliższym czasie pół godziny na stworzenie listy (nie musi być spisana – możesz ją zapamiętać) czynności, na które aktualnie nie masz czasu, ale sprawiają Ci radość i nic nie kosztują. W momencie nagłej, nadprogramowej godziny czy dwóch sięgasz pamięcią do listy i od razu pojawia się jakiś pomysł! – jeśli nie planujesz większych zakupów, nie bierz ze sobą kart – niech Twoją jedyną możliwością zapłaty będzie gotówka. Nie od dzisiaj wiadomo, że wydawanie prawdziwych pieniędzy boli! – miej przynajmniej jeden plan finansowy, który jest dla Ciebie ważny i do którego chcesz dążyć. Taka motywacja potrafi skutecznie zmienić priorytety i zrezygnować z impulsywnego kupowania. – pomyśl chwilę, w jakiej sytuacji mógłbyś się znaleźć, jeśli żyłbyś jak typowy konsument – wydający więcej niż ma. Czy sama myśl o byciu “pod kreską” i związany z tym brak poczucia bezpieczeństwa nie przyprawia Cię o niepokój? – wybierz z bankomatu środki na co najmniej tydzień życia. Wydawanie kilku złotych w cukierni, kilkunastu w sklepie nie wydaje się być niczym szczególnym, ale suma tych wydatków robi większe wrażenie. Mając te pieniądze w ręku będziesz bardziej czuli ich wartość i trudniej będzie Ci rozmienić kolejną stówkę. – płać najpierw sobie. krótko i na temat. – kiedy tylko zapłacisz sobie, zapłać wszystkie rachunki. – spróbuj stawiać sobie częste, niewielkie wyzwania na zasadzie “wydam dzisiaj w sklepie maksymalnie 30 złotych”, “nie kupię absolutnie nic spoza listy”. Wyzwania to jest coś, co tygryski lubią najbardziej! – miej świadomość, że jesteś bogaczem. I nie chodzi o sztuczne utwierdzanie się w jakimś nieprawdziwym przekonaniu, ale o przyjęcie faktów – skoro masz ciepłą wodę, dach nad głową i do tego dostęp do Internetu, jesteś wybrańcem! * – zawsze kupuj z listą. – wiedz, co już posiadasz. 3 kilogramy zamrożonej wołowiny leżącej przez rok w zamrażarce to nie najlepszy sposób zarządzania zasobami – podobnie z kupowaniem nowych materiałów budowlanych przy odświeżaniu pokoju, skoro w piwnicy masz całą górę rzeczy, które zachowałeś “na wszelki wypadek”. – zanim dokonasz większego zakupu (dla każdego to inny pułap), wstrzymaj się co najmniej kilka dni. Przemyśl swoją decyzję, ochłoń po efekcie “wow” i na spokojnie przemyśl sprawę jeszcze raz. – wykorzystuj to, co już masz. Może “resztki” z lodówki wystarczą do przyrządzenia czegoś smacznego zamiast chodzić po sklepie i zastanawiać się, co kupić na obiad. Może zamiast kupować nowy nie działający czajnik, wystarczy stary rozkręcić, przeczyścić styki i przedłużyć jego życie o kolejne kilka lat? A kartony zalegające w piwnicy mogą być świetnym materiałem na zabawki dla Twojej pociechy? Wierzę, że sam znajdziesz mnóstwo inspiracji w Internecie – sam ostatnio skorzystałem z pomysłu na drugie życie pomidora. Efekt? Na razie taki jak poniżej – już samo dojście od ziarenka wyciągniętego z kanapki do tego co na zdjęciu napawa mnie dumą – a wierzę, że to nie koniec! – budżetuj! Wiedza o wszystkich wyciekach przez które “gdzieś” ulatniają się Twoje pieniądze jest niezbędna do ich uszczelnienia. – schowaj karty kredytowe w miejsce, gdzie nie będą Cię kusiły (zamrażarka jest całkiem sensownym pomysłem 🙂 ). – stwórz Wasz rodzinny, wspólny zwyczaj “dnia bez wydawania”. Niech nawet będzie to jeden dzień w miesiącu (najlepiej sobota!), ale trzymajcie się zasad, a wkrótce znajdziecie mnóstwo fajnych sposobów na spędzanie czasu bez wydawania pieniędzy. – sprawdź, jak reagujesz na spełnianie kolejnych konsumpcyjnych szczytów przez ludzi naokoło Ciebie. Jeśli czujesz zazdrość, czegoś może brakować w Twoim życiu. I wierz mi – na pewno nie są to przedmioty materialne! – znajdź chwilę na refleksję na temat dokonanych wydatków. Pomyśl chwilę, jak z perspektywy czasu patrzysz na zakup telewizora, samochodu czy innych sprzętów. Przemyśl, czy ponownie dokonałbyś tych samych wyborów, a także czy dokonany zakup dał Ci tyle, ile się po nim spodziewałeś. – unikaj ludzi, którzy są zakupoholikami. To dość kontrowersyjny punkt, bo powinniśmy cenić ludzi za ich wnętrze, a nie miłość do zakupów (w praktyce dotyczącą przerażającą większość naszego społeczeństwa). Niestety prawda jest taka, że spędzanie czasu z takimi ludźmi prowadzi do zmian zwyczajów którejś ze stron. A podobne spojrzenie na życie mocno pomaga w nawiązywaniu i zacieśnianiu kontaktów między ludźmi. – czytaj minimalistyczne i finansowe blogi – świadomość że są naokoło ludzie z podobnymi poglądami i podejściem do życia, utwierdzi Cię w słuszności Twoich przekonań i ułatwi podejmowanie minimalistycznych decyzji. Możesz zacząć od razu – na przykład od kolejnych wpisów u mnie, albo na którymś z blogów, które sam czytam (lista trochę wyżej po prawej). * Ostatnio czytałem świetny komentarz do jednego z artykułów doskonale obrazujący, czemu większość z nas jednak nie czuje się bogata: Jako Inżynier mam 8 tysięcy netto na miesiąc. Żona jest księgową i ma tylko 6 tysi. Mieszkanko w Warszawie wzięliśmy na kredyt, będziemy spłacać przez 30 lat. Nie stać nas na porządne samochody, obydwoje jeździmy oplami, z tym że żony jest prawie nowy, a mój ma już prawie dwa lata. Nie stać nas na sprzątaczkę i na codzienne obiadki w knajpach Magdy G. Jest ich w Warszawie dużo, a nie w każdej byliśmy. Na wakacje jeździmy do Grecji albo Hiszpanii. Nasi znajomi latają na Dominikanę albo do Afryki i na prywatne safari. Kiedy wreszcie wyjdziemy z biedy? W tym kraju nie da się żyć…
Witam was w kolejnym artykule z cyklu: „Elementarz Oszczędnego Rodzica”- to już 3 miesiąc, kiedy z Ulą rozprawiamy się z mitem, że rodzina musi dużo kosztować 🙂 Ponad dwa lata temu, gdy zaczynałam prowadzić tego bloga wydawałam full pieniędzy na pierdoły. Przyznaję się bez bicia. Mieliśmy mało pieniędzy w budżecie, jakieś 3 razy mniej, niż dziś (możesz podejrzeć tutaj- budżet wrzesień 2016) a i tak zawsze kupowaliśmy to, co akurat było zbędne, albo na zapas. Takie „przydasie”. Dziś zaglądając do wpisów z budżetem domowym widzę, jakie to było chaotyczne. Jaką miałam pozorną kontrolę nad wydawaniem pieniędzy. Ale o tym napiszę wpis innym razem, po opublikowaniu budżetu październikowego w nowym wydaniu. W tym miesiącu jest sukces– mamy zaoszczędzone pieniądze, mamy nadpłacony kredyt i jedziemy na krótki urlop w rodzinne strony! I już gorzej nie będzie, teraz nas nic nie zatrzyma, tym bardziej, że mąż w pracy dostał podwyżkę 😉 A i ja w tym miesiącu zarobiłam 3500 zł 🙂 Czekam na magiczną czwórkę z przodu, trójkę przebiłam w sezonie letnim, może czwórkę uda się po nowym roku? Czuję, że to już niedługo! W okresie dwóch lat skutecznie nauczyłam się zarządzać budżetem tak, że ogarnęliśmy nawet opłacanie równomiernie dwóch mieszkań w okresie letnim. Gdybym nie kontrolowała przepływu pieniędzy w naszej rodzinie i ich wydawania- poszlibyśmy z torbami, albo długów mielibyśmy dwa razy więcej, niż dziś. Nie jest łatwo pożegnać się z łatwym wydawaniem pieniędzy, kiedy ta świeczka tak ładnie leży na półce w Biedronce i tak pięknie kusi swoim obłędnym zapachem. A kosztuje jedynie 3,99 za sztukę. A jak kupisz dwie- to będziesz je miał/a za jedyne 3 zł za sztukę. Czyż to nie prawdziwa okazja? No właśnie nie. Idąc do sklepu nie miałaś/eś zamiaru kupić świeczki– to po pierwsze. Po drugie- w zamian kupiłaś/eś dwie świeczki za 6 zł! Po trzecie- tych 6 zł może zabraknąć ci po koniec miesiąca, bo nagle trzeba będzie kupić leki dla dzieci i klops! A po czwarte– takich drobnostek zbierze ci się w miesiącu dużo więcej, jeżeli od zaraz nie wprowadzisz planu naprawczego do swojego budżetu domowego. W maju poprzedniego roku napisałam wpis o pajdokracji. O tym jak dzieci rządzą portfelami rodziców. Zauważcie, że mamy oddzielne produkty dla dorosłych, oddzielne dla dzieci laptop dla rodzica, tablet dla dziecka szampon dla dorosłego, szampon dla dziecka, a nawet osobny dla zwierzaka dorośli zbierają kolekcje płyt, książki- dzieciaki zbierają świeżaki 😉 leki są dla dorosłych, tabletki choćby do ssania są również dla dzieci- ale z dopiskiem Junior! Wszelkie odpowiedniki tych leków dla „dużych” Takie same sukienki dla mamy i córki wszelkie chrzciny, roczki, komunie wyprawiane w knajpach no i wszelkie: „co ludzie powiedzą, jak tego nie kupię” To tak jakby nasz świat podzielił się na dwa. Tylko nasze dzieci na swoje produkty i zabawki nie zarabiają. Nie utrzymują się same, a zazwyczaj mają więcej do powiedzenia o kupowanych produktach, niż rodzic. Czasem mam wrażenie, że świat zwariował. Oczywiście kocham moje dzieci najbardziej na świecie, dlatego wprowadziłam od tego miesiąca kolejne zmiany- właśnie po to, aby mogły decydować, ale jedynie w zakresie swojego kieszonkowego. Jasne, nawet my dorośli wydajemy czasem pieniądze na drobnostki, ale mamy przeznaczony na nie specjalny budżet, którego nie przekraczamy. 10 PORAD, JAK NIE WYDAWAĆ PIENIĘDZY NA DROBNOSTKI: Te porady osobiście mi pomagają trzymać swoje pieniądze w ryzach 1 TIP: Na początku miesiąca określ swój budżet domowy. Ile pieniędzy wpłynie na twoje konta bankowe? Ile zamierzasz wydać na jedzenie, kosmetyki, chemię, telefony, raty kredytu, leki? Wszelkie nawet te najmniejsze wydatki są ważne! Nie pomijaj żadnego! 2 TIP: Teraz kiedy wiesz, ile zamierzasz wydać na jedzenie, buty, ubrania itd, wiesz w jakim budżecie możesz się zmieścić. Powiedzmy, że możesz wydać w tym miesiącu 1000 zł na jedzenie- jest to mniej więcej 250 zł tygodniowo. Podziel te pieniądze na koperty. Ewentualnie wiedz, że kopercie masz 150 zł w gotówce i 100 zł możesz wydać z konta kartą. 3 TIP: Robisz inwentaryzację produktów w kuchni i menu na cały tydzień. Ewentualnie, jak masz 5 rodzajów makaronów w szafce, to nie kupujesz kolejnego, bo jest akurat promocja! Zamykasz oczy i wychodzisz z tego działu. Ty po prostu makaron w kuchni masz i koniec kropka. 4 TIP: Dopiero po dwóch tygodniach twój budżet „jaśnieje”. Widzisz, ile do tej pory wydałaś/ eś. Czy były jakieś dodatkowe wydatki, które sfinansowałaś/ eś z koperty na jedzenie. Albo zamiast pójść w tym miesiącu do kina, kupiłaś/eś buty, bo ostatnie się rozpadły. To nie jest nic dziwnego. W życiu trzeba umieć wybierać. Jeżeli coś ci zostało z kopert na jedzenie, to gratulacje! Masz np dodatkowe 50 zł na wydatki. Teraz możesz dopiero kupić „świeczkę” 😉 5 TIP: Określ kieszonkowe- dla siebie, dla partnera i dla waszych dzieci. Ktoś mi ostatnio napisał w komentarzu, że masz tyle długów, a jeszcze wydajesz na przyjemności…. Hmmm… Ja uważam, że każdy z nas zasługuje na przyjemności. Tylko, że to od nas zależy, ile na te przyjemności chcemy przeznaczać pieniędzy. I w tych kieszonkowych właśnie jest miejsce na takie drobnostki- ważne jest to, aby nie przekroczyć budżetu swojego kieszonkowego. Ja „zasuwam” na etacie w gastronomii tyle godzin miesięcznie (ok. 300 h), plus dodatkowa praca on- line w domu, że gdybym nie mogła sobie kupić powiedzmy jakiejś wymarzonej książki- to po 2 miesiącach pieprznęłabym to spłacanie długów i stwierdziłabym, że to wszystko nie ma sensu. Jedyne co mnie utrzymuje przy pozytywnym myśleniu, że wszystko idzie do przodu i widzę światełko w tunelu. Jest strasznie ciężko, ale dajemy radę. Jestem tak zdeterminowana, jak nigdy wcześniej. Nasze dochody z miesiąca na miesiąc są coraz większe. Jest to miesiąc, w którym w końcu (po dwóch latach) możemy pozwolić sobie na kieszonkowe. Wydajemy mniej, niż zarabiamy, nadpłacamy kredyty i oszczędzamy. Jeżeli nie jesteś jeszcze w tym momencie, nie planuj kieszonkowego, a zaplanuj jak możesz jeszcze dorobić do budżetu domowego. Co możesz zrobić, aby tych pieniędzy było więcej, bo z pustego to i Salomon nie naleje. 6 TIP: Kieszonkowe dla dzieci. Żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej. Skorzystałam z rady Uli z i wprowadziłam od września dzieciakom kieszonkowe. We wrześniu było to po 5 zł tygodniowo- czyli po 20 zł miesięcznie dla każdego z dzieci i stwierdziłam, że ….. to za mało. Dzieciaki nadal prosiły o Kiner Jajka, o karty piłkarskie, o kulki przy kasach w markecie. Od października wprowadziłam zmianę- dzieciaki dostają 40 zł miesięcznie. Razem 80 zł- czyli jedna dniówka z pracy etatowej. Są to kieszonkowe płatne po 10 zł tygodniowo, wypłacane w każdy poniedziałek. Dzieci finansują z tego swoje zachcianki. 10 zł wystarczy, żeby kupić plastelinę Play Dooh, aby kupić karty piłkarskie w Żabce, aby kupić gazetkę, Kinder Jajko. Dzieciaki same decydują, czy wydają wszystkie pieniądze w moment, czy zbierają na coś większego. Ale jest jedna nieprzekraczalna zasada. My im już zabawek nie kupujemy. Nie kupujemy Kinder Jajek i innych pierdół. Nasze dzieci uczą się wybierać. Od nas rodziców zabawki (lub gotówkę) dostaną na urodziny i Dzień Dziecka. No i św. Mikołaj, Zębowa Wróżka coś sypnie. Poza tym my na drobnostki dla dzieci pieniędzy nie wydajemy. Dzieciaki mają w sumie 80 zł miesięcznie do wydania. Jest to spora kwota, mogą razem połączyć siły i oszczędzić np na klocki Lego. TIP 7: Jeżeli nie przekonują cię poprzednie argumenty, to zrób eksperyment. Zapisuj tylko i wyłącznie te jednorazowe i nieplanowane zachcianki- przez cały miesiąc. Nie wiem, ile ci wyjdzie. Powiedzmy, że 200 zł. Teraz policz sobie, ile godzin na te zachcianki pracujesz. I pomyśl, czy było warto na nie pracować. TIP 8: Nagradzaj siebie w inny „niefinansowy” sposób. Często sięganie po niepotrzebny, dodatkowy wydatek ma miejsce po ciężkim dniu, po to, aby polepszyć swój humor. Podobne miejsce jest przy paleniu papierosów. Tak, jak „nałogowiec”, aby nie zapalić nie kupi sobie paczki papierosów, ty tak samo zacznij unikać specjalnych półek z akcesoriami, nie zachodź do sklepów „za 5 zł”, nie przeglądaj stron z zakupami on-line. Ja lubię w gorszy dzień założyć sobie słuchawki na uszy i słuchać na full muzyki. Czasem nawet przez pół nocy, albo siadam i piszę- bloga Rodzina Na Kredyt np ;), idę na dłuższy spacer również ze słuchawkami w uszach. Albo po prostu zaparzam sobie mój „nocnik” (wielki kubek) z herbatą, odpalam telewizor i włączam sobie „Trudne Sprawy” na odmóżdżenie 😉 TIP 9: Zacznij zbierać pieniądze na jakiś cel. Niech to będą wakacje albo wypad do SPA. Mogą być to fajne buty lub nowa sukienka. Masz w domu na pewno jakiś niepotrzebny słoik- naklejasz na nim napis- swój cel. Jeżeli dziś nie wydasz pieniędzy na kolejną butelkę wody, kolejną colę, kawę czy świeczkę, bo taka ładna- odkładasz równowartość tej kwoty do słoika. Zobaczysz jak „kupka” szybko urośnie! TIP 10: Pomyśl, czy ta rzecz naprawdę jest ci potrzebna. Nie kupuj od razu, wróć do domu, jeżeli przez 3 dni nie zapomnisz o tym wydatku, możesz kupić tą rzecz. No i chęci. Bez chęci zmiany swoich nawyków, na nic są tu moje rady. Musisz chcieć sam/ sama zmienić swoje postępowanie. Nikt nic za ciebie nie zrobi. A może ty znasz jakiś kolejny sposób, aby nie wydawać pieniędzy na drobnostki? Podziel się nim w komentarzu! Przejdź do listy innych artykułów, które ukazały się podczas projektu: „Elementarz Oszczędnego Rodzica”. Dołącz do dedykowanej grupy: „OSZCZĘDNY RODZIC” na facebooku!
jak mało wydawać na jedzenie